Zyskaj świetną formę, naucz się jak prawidłowo wykonywać codzienne czynności nie narażając się na kontuzje, pozbądź się bólu stawów, osiągaj spektakularne wyniki treningowe. To wszystko i wiele więcej znajdziesz w naszym centrum treningowym w Zakliczynie. Zapraszamy!

WYBIERZ KLUB

MD – AUTO – SYSTEM – czyli jak rajdy samochodowe przyczyniły się do otwarcia firmy przez Michała.

MD – AUTO – SYSTEM – czyli jak rajdy samochodowe przyczyniły się do otwarcia firmy przez Michała.

Michał jest właścicielem MD – AUTO – SYSTEM. Zajmuje się blacharstwem i lakiernictwem. Jak to mawia, rozbite samochody towarzyszyły mu od dziecka i to przyczyniło się też do tego, jaką firmę dzisiaj prowadzi.

Michał trenuje z nami od kilku lat. Zaczął, kiedy mieliśmy jeszcze lokalizację w Sieprawiu. Od liceum ruch był dla niego bardzo ważną częścią życia. Jest miłośnikiem gór i trenerem narciarstwa.  Nie dość, że oddał nam pod opiekę swoich podopiecznych, to jeszcze sam postanowił z nami ćwiczyć, bo wie jak ważna jest aktywność fizyczna w życiu codziennym. W tym trudnym czasie nie szuka wymówek i wciąż regularnie z nami trenuje.

Jeśli będziecie potrzebować kogoś, kto zajmie się Waszym uszkodzonym samochodem (czego Wam nie życzymy) to koniecznie zajrzyjcie do rozmowy z Michałem. W liście ABN, w załączniku, znajdziecie link do strony
MD – AUTO – SYSTEM, a u dziewczyn z recepcji (790 348 700) bezpośredni kontakt do właściciela.

Ponadto chcieliśmy podzielić się z Wami pozytywnymi informacjami. Powoli, małymi krokami, wracamy do normalnego funkcjonowania. Z treningów online, przechodzimy na treningi outdoor. Niezmiernie nas to cieszy, bo wiemy, że przetrwaliśmy tę sytuację w dużej mierze dzięki Wam!

Dziękujemy!

Agnieszka i Piotr Koteja

Michale, dziękujemy, że zgodziłeś się z nami porozmawiać. 

Ja też dziękuję. Cieszę się, że mogę tworzyć, wspólnie z Wami, inicjatywę Active Business Network. 

Na początku, chcieliśmy zapytać, jak to się stało, że zacząłeś u nas ćwiczyć? 

Sport zawsze był mi bliski, co prawda w szkole podstawowej nie byłem wybitnym kopaczem piłki, ale już w szkole średniej zacząłem trenować w jednej z krakowskich siłowni. Później przyszedł czas na góry, wspinaczkę skałkową i podboje Tatr. Wtedy też pojawiła się moja miłość do narciarstwa. To przez narty właśnie trafiłem do Active Academy. Jak to się stało? Przez wiele lat pracowałem jako trener narciarstwa alpejskiego w klubie Siepraw Ski oraz jako asystent Andrzeja Bielawy w kadrze Tauron-Bachleda Ski. Miałem wtedy pod opieką dwóch bardzo dobrze zapowiadających się juniorów Piotra Oramusa i Filipa Szadkowskiego. Postanowiłem wtedy właśnie skorzystać z dobrodziejstwa i wiedzy Piotra i Agnieszki. Mieli wtedy swoją lokalizację jeszcze w Sieprawiu. Wspólnie mogliśmy kompleksowo zadbać o siłę młodych zawodników, a przy okazji ja też się skusiłem i zacząłem trenować. 

Czy dzięki treningom czujesz się lepiej? 

Oczywiście, że tak. Trening mobilizuje mnie do pewnej obowiązkowości, a ponadto przynosi efekt 

w postaci spowolnienia starzenia (śmiech). Regularny trening pozwala mi, nie tylko na utrzymanie przyzwoitej formy jeśli chodzi o wytrzymałość , ale również na spotkania w fajnym towarzystwie i na pozyskiwanie nowych znajomości. Trzeba się po prostu wyrwać z chałupy czasami, a że można połączyć to z pożytecznym, to ja właśnie tak robię. Wyrywam się na treningi, które pomagają mi nabrać energii na dalsze dni. 

Jesteś właścicielem firmy MD – AUTO – SYSTEM. Czy mógłbyś opowiedzieć o tym, czym się zajmujesz i dlaczego wybrałeś taki zawód? 

Prowadzę od 2006 r. warsztat Blacharsko-Lakierniczy. Obecnie zajmujemy się głównie likwidacją szkód komunikacyjnych z polis OC i AC. Przeprowadzamy kompleksowo cały proces od zgłoszenia szkody, przez wykonanie oględzin, sporządzenie właściwej dokumentacji, w postaci kosztorysu, zakupie nowych oryginalnych części zamiennych, organizacji samochodów zastępczych, aż po fachową naprawę udokumentowaną fakturami i dokumentacją zdjęciową oraz nagraniami video. 

Wychowałem się na rajdach samochodowych bardzo popularnych w latach 80. Pod moim domem zazwyczaj był start kultowego odcinka specjalnego Rajdu Krokusy, później Rajdu Krakowskiego. Także rozbite samochody nie były mi obce i widywałem je dość często. Nie udało mi się znaleźć praktyk w warsztacie lakierniczym po szkole podstawowej, ponieważ to były trudne czasy, więc zdecydowałem się wybrać szkołę o zupełnie innym profilu. Nie zważając jednak na to, wykonywałem pierwsze naprawy blacharsko-lakiernicze. Później próbowałem różnych biznesów, ale zawsze wracałem do lakierowania. W 2006 roku, stawiając wszystko na jedną kartę, postanowiłem, że naprawy powypadkowe będą moim podstawowym źródłem dochodowym. I tak leci aż do dnia dzisiejszego 

Czy prowadzenie takiej działalności jest dla Ciebie czasochłonne i kosztowne? 

Tak, prowadzenie takiej firmy jest bardzo czasochłonne, a raczej było. Potrafię zatracić się w czynnościach, których niestety większość ludzi nie jest w stanie zauważyć, a dla mnie mają znaczenie, bo wkładam dużo serca w swoją pracę i chcę wszystko zrobić rzetelnie. Dlatego napisałem, że było. Dziś ludzie zaczynają używać samochodów jak zwykłych narzędzi np. młotek, śrubokręt itp. Mało osób chce mieć samochód naprawiony lepiej, niż wykonała go fabryka. Ja to rozumiem i szanuję. Dlatego zachowujemy pełen profesjonalizm, używamy najlepszych materiałów i sprzętu do napraw, ale nie próbujemy już poprawiać fabryki – to po prostu nie jest potrzebne w naprawach samochodów do codziennego użytku. Jeśli natomiast klient przychodzi i prosi o wykonanie naprawy na poziomie wykraczającym ponad wysoki standard, jesteśmy w stanie spełnić każdą zachciankę. 

Otworzenie takiej działalności było dla mnie kosztowne. Dobry sprzęt i materiał nie należą do najtańszych rzeczy. A okazało się, że nie jest to bardzo dochodowy biznes. Jednak w miarę możliwości pozwala na spokojne życie bez wyrzeczeń. Zrozumiałem też, że nie nadaję się do tworzenia fabryki przemysłowej. Zatrudniałem naraz wielu pracowników i to nie moja bajka. W naszej pracy duża ilość ludzi nie idzie w parze z dobrą jakością. A na tym drugim zależy mi bardziej. 

Czy mógłbyś mi powiedzieć na czym najbardziej skupiasz się jako właściciel – na co dzień jeśli chodzi o prowadzenie takiej firmy? 

Odpowiedź będzie krótka i prosta. Najważniejsza dla mnie jest bezpośrednia relacja z klientem, jakość usług i terminowość. 

Jak wygląda u Ciebie sytuacja na co dzień. Ile dziennie – tak średnio – wykonujesz zleceń? 

Pracuję od 6:30 do… staram się 17. Jeśli chodzi o ilość zleceń na dzień to u nas bywa różnie. Czasem wykonujemy naprawy typu „smart” czyli pełna naprawa 2-3 samochodów dziennie i są to drobne szkody. A czasem naprawa jednego samochodu zajmuje nam cały tydzień. Wszystko zależy od wielkości uszkodzenia. 

Czy w związku z obostrzeniami coś się zmieniło? Postanowiłeś zawiesić swoją działalność? Czy mogłabym wiedzieć jak wygląda u Ciebie teraz sytuacja w obliczu kryzysu gospodarczego i epidemicznego? 

W pierwszych tygodniach po ogłoszeniu pandemii wydawało się, że jeszcze chwila i zatrzymamy działalność. Stało się jednak inaczej. Obecnie wróciliśmy na normalne tory i nie widzimy żadnej różnicy pomiędzy czasem sprzed pandemii, a obecną sytuacją. Ludzie wracają do codziennych obowiązków, kupują samochody, używają ich, więc mamy sporo pracy w tym momencie. 

Takie moje małe przemyślenia na koniec. Uważam, że jeśli epidemia nie zrobi nam psikusa i nie wróci za chwilę ze zdwojoną siłą, to wyjdziemy z tego kryzysu obronną ręką. Jak widać na ulicach, w sklepach i mojej działalności, ludzie starają się żyć normalnie. I to jest piękne. Co nas nie zabije to nas wzmocni, i tego się trzymajmy! 

Dziękujemy Ci za tę rozmowę! Mamy nadzieję, że już niedługo będziemy mogli zobaczyć się w klubie! 

Ja również dziękuję i też mam taką nadzieję! 

Rozmawiała: Natalia Biela